Witam, wczoraj nieszczęsnym trafem zaliczyłem dzwona.... wjechałem w pupe citroena c4 jemu jedynie co to porysował się troszke zderzak a mi niestety poszło pół przodu tj.maska oba błotniki z czego ten od strony kierowcy przesunął sie tak że drzwi ciężko jest otworzyć... zderzak lampy kierunkowskazy,chłodnica,szumi skrzynia,zawieszenie sie tłucze nawet na najmniejszej nierówności,pas przedni i co więcej to nie wiem bo nie da się otworzyć maski;/ hamulec wyje ;/i do tego silnik tak dziwnie faluje...I zawieszenie z przodu miało być całe do roboty... Masakra jednym słowem. Powiedzcie mi koledzy czy opłaca się to naprawiać jakie mogą być koszta? lub ewentualnie co można z tym zrobić? dodam że nie dysponuje zbyt dużą ilością gotówki...
Maciuśśś, Tanie to to nie będzie, za wszystkie części blacharskie wybulisz przynajmniej z 2k. Do tego nie da sie otworzyć maski, więc nie wiadomo co z podłużnicami, ale zapewne będą pokrzywione. Z profilu widze,że masz 1.3, jak dla mnie to lepiej rozprzedać na części to co zostało i kupić nowe autko, tak chyba będzie sie bardziej opłacać.
A ja bym kupił jakiegoś sprowadzonego rozbitka(tył rozbity) i zrobił przekładkę tych części. Może uda Ci się dorwać np sam przód z takiego rozbitka to będzie wtedy dużo taniej. Myślę ze w 1-2K byś się zmieścił jeśli silnik będzie OK.
popieram przedmówców ja w wakacje zaliczyłem podobnego dzwonka pas,maska,dwa błotniki, lampy, chłodnica i naprawa tego wyniosła 3k a tu widać hardcor . ja bym tego nie robił
może przede wszystkim to zaprowadzić auto do jakiegoś warsztatu i otworzyć maskę, bo tak to troche takie wróżenie z fusów jest. Z tego co piszesz to raczej nie opłaca się robić tego.
P.S
civic to jednak miękkie auto, dobrze ze jezdze vectra , choć troche twardsze
Uszy pisze:P.S
civic to jednak miękkie auto, dobrze ze jezdze vectra , choć troche twardsze
Uszy ale pojechałeś
prawde napisałem
a co tematu kolegi, to moze wrzuc zdjecia, ale naprawde jak tyle rzecz masz do wymiany to lepiej kupic drugie auto. Civic z d13b2 nie kosztuje duzo, porownojac koszta naprawy, a nowego auto, moze wyjedziesz podobnie(wiaodmo nowe auto bedzie pewnie troche drozsze )
to ze maska sie nie otweira nie swiadczy o pogietych podluznicach, mogl tylko pas przedni dostac ... sprobuj maske otworzyc na sile albo podjedz do jakkiegos blacharza nieh ci oceni straty konkretnie ... wycie hamulcow itp - zwyczajnie przewod mogl sie urwac i plyn wyciekl ...
sadze ze nie oplaca ci sie tego robic...
to jest raczej nie oplacalne...
bedziesz mial ciezko...
zbyt duzo roboty...
pytanie wlasnie czy podluznice ci poszly...
musisz wszystko ogarnac...
powiem ci ze 3 kola to nie az tak duzo...
na dodatek ze wiesz co masz w srodku i wgl,,,
a do nowego bd musial dolozyc...
do 3 tys to bym sie jeszcze zdecydowal...
ale wybor nalezy do ciebie
Popieram przedmówcę. U mnie coś podobnego (nie pożyczać siostrze auta ) wyszło za samą robociznę 2,2k + prawie 1k za graty jak dobrze pamiętam. .(maska, pas, chłodnia, zderzak, oba błotniki, lampy-1 amber się ostał wówczas )