Civic5g.pl

Siemka, na przyszły sezon planuję przywrócić mojej Qpecie błysk jak psu jajca i w związku z tym zastanawiam się co będzie lepsze - problemy są standardowe czyli nadkola i progi, troszeczkę jest wgniotek (pewnie od gradu/kamyczków), jednak poza tym jest nieźle.
Lakier ma 18 lat i wiadomo że nie jest idealny, ale teraz się zastanawiam czy jechać po całości, wys*ać cały możliwie uzbierany hajs na nowiutki lakier, czy może da się ładnie powstawiać reperaturki, polakierować to co wymaga poprawek a resztę jedynie spolerować.

Czy ta druga opcja jest w porządku?? Oraz czy jest sens ładować na auto jedynie nową warstwę bezbarwnego lakieru na odpowiednio przygotowane podłoże?

Jak masz kase to zrób po całości od a do z ja robiłem na raty i jeżdże łaciatym bo różnica jest na elementach ;x

Wlaśnie kasy kwestia tu wchodzi w gre no ale zobaczymy;D
Poki co będę popylał stęsowym czarno-zielonym.qp ;D

Moro robisz?

Trochę z konieczności, bardziej bym powiedział ze Arlekina

dobierając ten sam kolor często jest różnica bo zależy od ręki i pociągnięcia lakiernika. Po malowaniu aby była igła też trzeba by było polerować całe auto na gładko.

kto powie Grzybohunowi że to się pisze "odświeżanie" a nie "odświerzanie" ?

Logan już odświeRZył , teraz świerze żyletki są z tego lakieru.

Zanim wszystko pójdzie na żyletki to kilka gratów jest u mnie

Grzesieek pisze: ↑ndz 19 sty 2020, 19:15:32 Zanim wszystko pójdzie na żyletki to kilka gratów jest u mnie

Widziałem. Nawet niebieski walczy o wyjście na powierzchnie.

terz bym coś przyjął na przykład lusterka

gruszecky pisze: ↑śr 21 kwie 2021, 15:55:06 terz bym coś przyjął na przykład lusterka

No i fajno.

Nie wiem, czy prawego nie miałem... gdzieś leży na lotnisku.

Mi to by sie przydali te gumki/gąbki z uszczelką co tam są, bo moje sie lekko rozpadły...

Jak całe auto