jedzie jedzie i zdechł...

alikk1
Pełnoprawny User
Posty: 87
Rejestracja: wt 20 gru 2011, 10:17:53
Lokalizacja: Ruda Śląska 1

jedzie jedzie i zdechł...

#1

Post autor: alikk1 »

Siema

Długo sie łudziłem ze uda mi sie nie pisac w dziale warsztat. Przyszedł jednak ten czas.

5 gen QP, D15B7 PB+LPG

Jehcałem na kawe do kumpeli, okolo 5 km. Po jakis 1.5 skapnąłem się ze świeci mi sie kontrolka akumulatora...juz tak wczesniej mialem keidys ale gasła doslownie po chwili. Spoko, zara zgasnie. Ale tak jade jade, radio przestalo grać, oswietlenie nawiewów przestało dzialac, obrotomierz/predkosciomierz zdechły, swiatla jakbym diodą LED sobie świecił..mysle sobie w duchu..no to kaplica,zgasze to nie odpale..
No dobra,kawa kawą, sie skonczyła. Wychodze,ale odziwo odpalilem, swiatła i jade..niecały kilometr i wszystko zdechło. za to 1 km od domu fura wyzionęła ducha...pogaslo wszystko,silnik sie zamulił. ja mu gas a jego dusi..Podłaczyłem kablami rozruchowymi od jakiegos przejezdzajacego faceta, podladowal sie z dobre 5 minut, odlaczylem, chce ruszac -doopa, zas go zamula. Wkurzylem sie,pozyczylem od niego klucz dziesiątka [moj został u matki w aucie] i przełożyłem akumulator [zawsze zapasowy woże w bagażniku,mozecie sie smiac nawet ;P ] Dobra, wkladam,odaplam, 20 metrow-kontrolka akumulatora. Do domu dojechałem. Kleme z zapasowego zdjąłem, obecny zabrałem do domu na ładowanie.


Dzisiaj po południu podjechaelm do serwisu,rtv takie ciulstewka. Mowie gosciowi ze radio mi nie dziala poprawnie. Ze jak sie da głosniej to tak pierdzi niemiłosiernie. Wyszedł,popatrzył,wyjął radio, jakis filtr podłaczał na pająka,ja sie tam nie za bardzo znam na tym. Wiem ze styknął ze sobą dwa kable z OEM instalacji i wyj..wybilo bezpiecznik. Po tym sie dowiedzialem ze radio nie jest wpiete pod bezpiecznik pod kierownica, tylko obok akumulatora. Wybiło BACE UP 10A..z tym że na rozpisce jest jak byk 7.5A ...to juz mnie zastanowiło. Jak radio nie dzialalo tak pierdzi dalej..tyle ze teraz sie samo wyłącza jak basem dowali.

Ogolnie fura na zimnym silniku i jak juz sie przełaczy na gaz, to szarpie nią...dopiero jak złapie temperature, termostat sie otworzy czy cos tam..w kazdym razie jak wskazówka stanie w tej jednej pozycji takiej..1/3 skali,wiadomo o czym mowie przeciez. No, no to wtedy fura juz leci jak szalona..ale do tego czasu to pożal sie boze...szarpie,pierdzi,nie ma mocy..jakby na 3 gary palil. Wymieniłem świece, ale nic to nie pomogło, a mam juz tak jakos od poczatku tej calej zimy...

Czemu o tym pisze wszystkim. Radio mi sie zjeb...zepsuło mniej wiecej w tym samym czasie jak mi gablotą narywać zaczęło..skoro świece wyminilem to co dalej, kopułka aparatu zaplonowego ? jak zdejme i cos sie zepsuje to juz wtedy kredent,fury nei odpale a potrzebuje kazdego dnia...kable wysokiego napiecia ? w sumie nie sprawdzalem, ale nie sądze. Nie sa popękane czy cos...Miałem dzisiaj mache otwartą u tego 'fachowca' to tak na cewce podociskalem te kabelki,faktycznie ktorys tam był jakby...'poluzowany, nie wsadzony do konca', na swiecach tez poprawilem ale wszystkie 4 faje były dobre..sam diobeł mnei chyba podkusil zeby do tego koelsia z tym radiem podjechac...

moje pytanie brzmi:
o co kaman panowie i panie...? Od ktorej strony i do czego sie zabrac.
Mierzyc napiecie na akumulatorze ? Napięcie ladowania, jak i gdzie ?
Ogolnei to ta bryka jest moją pierwszą a ja zrobilem bład ze psozedłem do liceum..nigdy nie mialem tez pola do manewru czyli wslasnego auta, garazu, narzedzi itd..zwsze tylko rower i rower..

Dobra,koniec smutów..jakies sugestie ? porady, wskazówki ?

ps do modów : Jak widzicie, mechanika z elektryką wiec nie wiedzialem gdzie to dokladnie wsadzic..postanowilem do ogolniego skoro mniej wiecej po równo. Jesli jednak powinno być gdzie indziej to grzecznie proszę o przesunięcie.

dziekuje,czekam na odp

Alik.
Black_EJ2


AIRTEL Ruda Śląska.. husiamy 80 ponad chodnikami
Awatar użytkownika
Piterex
Podwójny As
Posty: 287
Rejestracja: wt 22 mar 2011, 22:18:42
Lokalizacja: Gdańsk

#2

Post autor: Piterex »

Ogolnie fura na zimnym silniku i jak juz sie przełaczy na gaz, to szarpie nią...dopiero jak złapie temperature, termostat sie otworzy czy cos tam..w kazdym razie jak wskazówka stanie w tej jednej pozycji takiej..1/3 skali,wiadomo o czym mowie przeciez. No, no to wtedy fura juz leci jak szalona..ale do tego czasu to pożal sie boze...szarpie,pierdzi,nie ma mocy..jakby na 3 gary palil. Wymieniłem świece, ale nic to nie pomogło, a mam juz tak jakos od poczatku tej calej zimy...





to dlatego że gaz jak jest zimny to gorzej się rozpręża czyli to jest w miarę normalne.
Na twoim miejscu to bym sprawdził wszystkie kable od akumulatora
według mnie nie masz ładowania ale wiesz tak przez forum tego nie widać dobrze spr. ładowanie kable wszystko związane z elektryką
i spr. dokładnie czy nie poluzowała się kostka od alternatora lub czy nie odkręciła się śruba pod takim gumowym kapturkiem.
RastaMan81

#3

Post autor: RastaMan81 »

alikk1 pisze:Jehcałem na kawe do kumpeli
tu widzę ewidennie że siedzi ci ładowanie, więc rozwiazaniem będzie albo pasek alternatora albo sam alternator, jeśli kwestia paska to sam pokombinuj aby go naciągnąć przesuwając alternatorem. jesli sam alternator to sam sobie nie poradzisz.
alikk1 pisze:Dzisiaj po południu podjechałem
ta historia to trudno powiedzieć, może końcówka mocy w radiu albo spalone głośniki.
alikk1 pisze:Ogolnie fura na zimnym silniku
spróbuj wymienić termostat bo to może byc przyczyna wolno nagrzewającej się hanki lub niedogrzewania

z uwagi że masz LPG a parownik jest ogrzewany wodą z układu to bedzie się przycinał do puki ta woda w układzie jest zimna więc skoro auto się nie dogrzewa to koło się zamyka.

chyba tyle.
alikk1
Pełnoprawny User
Posty: 87
Rejestracja: wt 20 gru 2011, 10:17:53
Lokalizacja: Ruda Śląska 1

#4

Post autor: alikk1 »

no to tak. podjechałem dzisiaj do dwoch elektrykow samochodowych i jednoglosnie powiedzieli ze nie ma ładowania. Do przewidzenia.
Sprawdzalem wstyczki,wszystkie git.
Kupiłem używke..z 1.4 no ale tylko to mieli a ja juz z rozladowanym akumem tam zajechalem takze wyboru specjalnego nie mialem. Zajechalem do kumpla na garaż i naprawilismy. Przyczyną był faktycznie niesprawny alternator. Po wymiani i pierwszym odpaleniu kontrolka ladowania nie zapaliła się, czyli malina. W czasie jazdy tez nic nie wyskakiwalo wiec problem zażegnany.
Trochen erwow i pieniedzy mnie to kosztowało,ale cóż...miłość kosztuje <3

Dzięki za porady chlopaki !
Black_EJ2


AIRTEL Ruda Śląska.. husiamy 80 ponad chodnikami
Awatar użytkownika
Piterex
Podwójny As
Posty: 287
Rejestracja: wt 22 mar 2011, 22:18:42
Lokalizacja: Gdańsk

#5

Post autor: Piterex »

spoko oby ci długo służyła
ODPOWIEDZ