Witaj w klubie U mnie to samo jest z blachą - wszędzie szpachla.. No i też się napaliłem, a samochód pojechałem oglądać bez żadnego mechanika i bez żadnej wiedzy. No i wyszło jak wyszłodorikin pisze:Ja żałuję, że się napaliłem na Hondę jak szczerbaty na suchary. Okazało się potem, że blacha to w sumie szpachla, elektryka jest do bani a instalacja gazowa jest w stanie nadającym się tylko na śmieci. Ale niestety, jak się jest głupim i kupuję się pierwszy samochód samemu to niestety, takie są skutki.
Czego żałuję, że nie wiedziałem kiedy kupiłem swoją 5tkę ??
Ja to samo,zawsze wiedziałem że chcę civica -jak zobaczyłem na giełdzie wypolerowanego sedana to zgłupiałem i oslepłem na jego widok.Musiałem go mieć .Pózniej okazało się że nieżle bity,silnik był wymieniany i ogólnie chyba składak .Ale jezdzi prosto i ogólnie jest ok i nie narzekam teraz i nie mam zamiaru go sprzedać.niuniexPL pisze:Witaj w klubie U mnie to samo jest z blachą - wszędzie szpachla.. No i też się napaliłem, a samochód pojechałem oglądać bez żadnego mechanika i bez żadnej wiedzy. No i wyszło jak wyszłodorikin pisze:Ja żałuję, że się napaliłem na Hondę jak szczerbaty na suchary. Okazało się potem, że blacha to w sumie szpachla, elektryka jest do bani a instalacja gazowa jest w stanie nadającym się tylko na śmieci. Ale niestety, jak się jest głupim i kupuję się pierwszy samochód samemu to niestety, takie są skutki.
hyh... dolaczam do klubu, fakt faktem mialem ze soba miernik grubosci lakieru i szybko zorientowalem sie ze byl pukniety z przodu, a blotniki z tylu sa robione (chociaz ladnie), tak co do mechaniki i zawieszenia nie mialem zarzutow po probnej jezdzie ale chyba dlatego, ze rowniez bylem napalony na to auto. przyjechalem nim do siebie i mam takie glupie wrazenie, ze z kazdym dniem jakies nowe stuki puki slysze, autem "zaczelo" szarpac przy ruszaniu, bateria jest do wymiany, chyba wszystkie gumowe elementy zawieszenia... ehh ale ciesze sie ze jest, choc nie wiem jak duzo w nia wloze :civic:Ślimak pisze:Ja to samo,zawsze wiedziałem że chcę civica -jak zobaczyłem na giełdzie wypolerowanego sedana to zgłupiałem i oslepłem na jego widok.Musiałem go mieć .Pózniej okazało się że nieżle bity,silnik był wymieniany i ogólnie chyba składak .Ale jezdzi prosto i ogólnie jest ok i nie narzekam teraz i nie mam zamiaru go sprzedać.niuniexPL pisze:Witaj w klubie U mnie to samo jest z blachą - wszędzie szpachla.. No i też się napaliłem, a samochód pojechałem oglądać bez żadnego mechanika i bez żadnej wiedzy. No i wyszło jak wyszłodorikin pisze:Ja żałuję, że się napaliłem na Hondę jak szczerbaty na suchary. Okazało się potem, że blacha to w sumie szpachla, elektryka jest do bani a instalacja gazowa jest w stanie nadającym się tylko na śmieci. Ale niestety, jak się jest głupim i kupuję się pierwszy samochód samemu to niestety, takie są skutki.
bezwypadkowego civica 5g teraz znaleźć to sztuka
ja kupiłem swojego d15b7 już ponad 1,5roku temu, i od tamtej pory 100% bezawaryjny silnik. Dosłownie NIC nie robiłem oprócz eksploatacji. No blacha wiadomo. Jedno nadkole już zrobione, więc teraz drugie się powoli szykuje i wychodzą kwiatki Żałuję tylko że nie ma v teca pod maską
ja kupiłem swojego d15b7 już ponad 1,5roku temu, i od tamtej pory 100% bezawaryjny silnik. Dosłownie NIC nie robiłem oprócz eksploatacji. No blacha wiadomo. Jedno nadkole już zrobione, więc teraz drugie się powoli szykuje i wychodzą kwiatki Żałuję tylko że nie ma v teca pod maską
Zatem przyłącze się i ja. U mnie też na tylnych błotnikach sama szpachla... Co więcej przypuszczam, że szpachlował to jakiś piekarz, bo blacharz zrobiłby to w miare równo Naszczęście nie zauważyłem niczego, co wskazywałoby na to, że auto miało jakąś stłuczkę czy coś. Póki co, sprawuje się bez jakichkolwiek zarzutów i oby tak jak najdłużej, bo mimo, że to tylko 75KM to nie zamierzam się zbyt szybko rozstawać z moja HANECZKĄ
- Laskosz
- Natchniony
- Posty: 2689
- Rejestracja: wt 19 lip 2011, 10:50:59
- Lokalizacja: Nowy Sącz
- Wiek: 34
A ja wiedziałem że pali olej, gotuje wode nie dziala elektryka i ma napis od gwoździa a i tak wziąłem bo cena była świetna. A że wszystko naprawiam sam i sprawia mi to radość to nie żałuje niczego
VTEC - there is no better way to fly
viewtopic.php?t=12878
viewtopic.php?t=12878
Ja żałuję że jako 18-letni chłopak mający prawojazdy 2 dni nie było mnie stać na żaden zdrowszy okaz. Lecz prócz przezartej blachy Honda wiernie służy juz prawie rok robiąc ze mną 31tys km i jestem w 100% zadowolony z tego samochodu jak i silnika d13b2. Teraz powolutku zbierają się pieniądze na zdrowszą baze pod mody Najprawdopodobniej bedzie to 6gen w wersji coupe z sercem vtec
-
- Żółtodziób
- Posty: 9
- Rejestracja: śr 08 lip 2009, 22:31:21
- Lokalizacja: *SZY*
ja czego zaluje.... hmmm... powiem tak chcialem coupe vgena ale ogladalem szukalem i lipa jak juz byla w ladnym stanie itp. to cena ok. 7-8tys nie mialem tyle wiec nie chcac czekac kolejnych miesiecy aby dozbierac na coupe kopilem hatchbacka,moze silnik jak bym mial 1.5 bylo by fajniej ale to nie robi mi problemu,ogolem wszystko co bylo nie tak widzialem a to tylko pognieciona lekko maska i przednia szyba od dolu sie troszke rozkleila,ale to tez nie problem.Teraz juz wiem ze jak tylko bedzie pieniadz to trza bedzie do kapletu kupic coupe,nadal mam jobla na jej punkcie ale hatcha nie oddam
- Electrolit
- Podwójny As
- Posty: 261
- Rejestracja: wt 13 sie 2013, 17:37:53
- Lokalizacja: łódzkie
Heh, widzę, że nie tylko ja byłem taki głupi i kupiłem taki jaki mam, a mogłem lepszy...
U mnie sprawa była na tyle dziwna, że jak nie miałem żadnego Civ'a to nagle stałem się posiadaczem dwóch..
Miałem kasę to wypatrzyłem w ogłoszeniu niezłą sztukę, rocznik '95 (czyli teoretycznie ostatni wypust), dobre wyposażenie z którego największą atrakcją był szyberdach , blacha na zdjęciach jakby wyjechał prosto z fabryki, sprawny, opłacony jeszcze na pół roku.
Silnik 1.3 no ale po co mi większy, a ważne żeby ładnie wyglądał.
Tylko nie wiem co mnie natknęło żeby kupować auto od handlarza, w dodatku dawać jeszcze zaliczkę...
Auto w ogłoszeniu było za 3500 zł. Handlarz opuścił 2 stówy, jeszcze chwalił się tym że w baku jest dużo paliwa, bo jak kupił to z pełnym bakiem.
Za kilka dni wypatrzyłem "okazję", dziewczyna sprzedawała szarego 1.5 z "v-tec" co prawda było widać z fotek że stan był nieciekawy, no i z wyposażenia miał jedynie wspome kierownicy i centralny zamek.. Był za jedyne 1250 zł do negocjacji!
Pojechałem, z racji, że się nie znałem, ale przejechałem się i uznałem że za ~1000 zł to żal nie wziąć.
Kupiony, dojechałem do domu zadowolony z zakupu
Przegląd kończył się w ten sam dzień, w którym auto kupiłem, a OC było zaledwie na miesiąc..
Samochód niby jeździł, ale do remontu było właściwie wszystko.. ale dobra.
Nadszedł ostatni dzień możliwości zakupu czarnego Civic'a no i pojechał z tym co miałem, powiedziałem handlarzowi że jednak chciałbym zrezygnować, ale wtedy zaliczka by przepadła, więc wolałem już kupić drugi samochód szkoda kasy, dostał wszystko co miałem czyli ok ~2700 zł, więc i tak nie najgorzej i od niechcenia wydał mi klucze i dokumenty.
Zostałem z dwoma autami, jedno było dość szybkie jak dla mnie, a drugie w dobrym stanie i o dobrym wyposażeniu.
W niedługim czasie wystawiłem tego taniego, wolałem mieć jednak pewne auto, mimo iż słabsze.
Chętnych nie brakowało, co chwila ktoś odpisywał, dzwonił, przyjeżdżał, lecz to co zobaczył to "nie satysfakcjonowało" go i po prostu odjeżdżał albo proponował mniej niż 1000 zł.
Ostatecznie sprzedałem za 900 zł dwóm chłopakom z Pabianic, zakupu nie żałuję, bo miałem z autem dobrą zabawę
Chyba bardziej żałuję zakupu od typowego mirka, bo 1.3 od dawna jest dla mnie za słabe, a nawet jak próbowałem sprzedać, to klienci proponują mniej niż 2 tys... ale to w końcu 1.3 którego nie bardzo kto chce.
Instalki gazowej nie miałem w obu.
To chyba tyle
U mnie sprawa była na tyle dziwna, że jak nie miałem żadnego Civ'a to nagle stałem się posiadaczem dwóch..
Miałem kasę to wypatrzyłem w ogłoszeniu niezłą sztukę, rocznik '95 (czyli teoretycznie ostatni wypust), dobre wyposażenie z którego największą atrakcją był szyberdach , blacha na zdjęciach jakby wyjechał prosto z fabryki, sprawny, opłacony jeszcze na pół roku.
Silnik 1.3 no ale po co mi większy, a ważne żeby ładnie wyglądał.
Tylko nie wiem co mnie natknęło żeby kupować auto od handlarza, w dodatku dawać jeszcze zaliczkę...
Auto w ogłoszeniu było za 3500 zł. Handlarz opuścił 2 stówy, jeszcze chwalił się tym że w baku jest dużo paliwa, bo jak kupił to z pełnym bakiem.
Za kilka dni wypatrzyłem "okazję", dziewczyna sprzedawała szarego 1.5 z "v-tec" co prawda było widać z fotek że stan był nieciekawy, no i z wyposażenia miał jedynie wspome kierownicy i centralny zamek.. Był za jedyne 1250 zł do negocjacji!
Pojechałem, z racji, że się nie znałem, ale przejechałem się i uznałem że za ~1000 zł to żal nie wziąć.
Kupiony, dojechałem do domu zadowolony z zakupu
Przegląd kończył się w ten sam dzień, w którym auto kupiłem, a OC było zaledwie na miesiąc..
Samochód niby jeździł, ale do remontu było właściwie wszystko.. ale dobra.
Nadszedł ostatni dzień możliwości zakupu czarnego Civic'a no i pojechał z tym co miałem, powiedziałem handlarzowi że jednak chciałbym zrezygnować, ale wtedy zaliczka by przepadła, więc wolałem już kupić drugi samochód szkoda kasy, dostał wszystko co miałem czyli ok ~2700 zł, więc i tak nie najgorzej i od niechcenia wydał mi klucze i dokumenty.
Zostałem z dwoma autami, jedno było dość szybkie jak dla mnie, a drugie w dobrym stanie i o dobrym wyposażeniu.
W niedługim czasie wystawiłem tego taniego, wolałem mieć jednak pewne auto, mimo iż słabsze.
Chętnych nie brakowało, co chwila ktoś odpisywał, dzwonił, przyjeżdżał, lecz to co zobaczył to "nie satysfakcjonowało" go i po prostu odjeżdżał albo proponował mniej niż 1000 zł.
Ostatecznie sprzedałem za 900 zł dwóm chłopakom z Pabianic, zakupu nie żałuję, bo miałem z autem dobrą zabawę
Chyba bardziej żałuję zakupu od typowego mirka, bo 1.3 od dawna jest dla mnie za słabe, a nawet jak próbowałem sprzedać, to klienci proponują mniej niż 2 tys... ale to w końcu 1.3 którego nie bardzo kto chce.
Instalki gazowej nie miałem w obu.
To chyba tyle
No ja żałuje tego że napaliłem się na silnik 1.3.Wszystko fajnie,nic nie dolega blacha w całkiem dobrym stanie nie moge powiedzieć że nie,ale troche mi brakuje mocy.A przestraszony późniejszymi opłatami,spalaniem itd no to silnik jak najmniejszy.A teraz mam zniżki i wszytsko i mogło być np B16A2.Tego jedynie żałuje.No ale jeszcze będzie 1.6
Nie ważne przy czym stoisz.Ważne jak tym jeździsz.