Kolejny etap.
Przygotowanie do lakierowania. No to juz nie ma zartow
Rozklejamy fpisssdu wszystko cosmy ponaklejali wczesniej - chwilowo z pominieciem wnęk i miejsc po szybach - bo nie chcemy aby nam najebalo pylu do kabiny.
Wszelkie miejsca gdzie mozemy przyjebac papierem sciernym w rzeczy, ktorych nie chcemy matowac - no np. Szyby, uszczelki szyb, lampy, listwy, zamki, antenki , oklejamy sobie papierówką. Spokojniej sie robi po prostu, a berki czasem mozna nie okielznać
Szlifierka, czy to elektryczna czy chuj wie ja jaka, musi miec teraz zalozona miekka przekladke inaczej se narobicie szkód, wciec, żłobień, rowków i rys.
Rozne lakiery wymagaja roznorakiego podejscia.
Akryle - te lakiery nie sa tak mocno wrazliwe na siadanie, wystarczy zakamarki dokladnie przematowac recznie P320 na gąbce... no.... w miejscach typu wneka moze lepiej P400. P320 styka na jakies doly i zakamarki podzderzakowe
Na berke wystarczajaco jest rowniez P320, choc wiadomo, P400 nie zaszkodzi.
Metaliki ciemne, lakiery bazowe - te juz sa wrazliwe na siadanie w ryski, wiec tu bym ewentualnie P320 podmatowal i wszystko poprawil P400.
Metaliki jasne - tu jest jazda, zaczynamy jakakolwiek prace reczne od P400, zakamareczki dobrze sobie tez lekko poprawic P600.
Na szlifierce podobnie - P400 zaczynamy, pozniej puder i P600. Puder jest tu potrzebny do pokazania nam gdzie zesmy poprawiali a gdzie nie.
Teoretycznie mozna to pominac. W sensie puder.
W zasadzie niewykonalne jest przygotowac je doskonale bez podkladu mokro w mokro lub chociaz podkladu szpraju, ktorym to sikamy tam gdzie zesmy sie przeszlifowali.po podeschnieciu matujemy delikattnie, recznie, na gąbce P800.
Podczas sikania nim robcie tak zeby byl bardziej przylany, ale bez zaciekow.
Wszelkie te przeszlifowania widac po pokryciu klarem FCHUJ wiec pominac to niesposób.
Takie podsiki w zupelnosci wystarczą.
Tu akurat jest zderzak, ale kaste lepiej tak siknac po oklejaniu pod malowanie.
Spray nie powinien nic popsuc.
W czasie matowania starajcie sie nie rozkurwiac nadmiernie krawedzi. W szczegolnosci tych ktore byky naprawiane szpachlem.
Tam nalezy pracowac szlifierką tak jak zesmy je wyrabiali. Ruchami wzdluz krawedzi. I delikatnie.
Tam gdzie szlismy na ostro tasmami do podkladu robi sie rant, trzeba go zjechac.
Moze sie zdarzyc ze przeoczycie jakis odprysk czy dziurke w szpachlu czy ryske. Po zmatowaniu mozna doslownie wcisnac w to szpachel i jeszcze podjechac.
W przypadku metalikow jasnych po P400 ale przed P600.
I tak oto nasze testowe cipo dotarlo do przygotowania pod malowanie
U nas akurat bylo cieniowane wiec szlifierką i papierami konczylem zaraz za podkladem, miejsce przejscia podkladu potraktowalem pozniej P2000 zeby zlikwidowac ewentualne kropki podkladu a reszte przygotowalem szarą wlokniną z pastą do matowania.
Jest to konieczne, bo przypadku cieniowania bazą jedziemy tyylko kawalek za podklad, a reszta jest w samym klarze i matowanie po papierze byloby widoczne pod klarem. Po P2000 i wlokninie sladu nie ma
Niektorzy jeszcze na tym etapie pracują klockami na mokro, z mialkimi papierami zeby wygladzic wszystko, ale podklady chleją wode i to moim zdaniem jest sredni pomysl.
Po zmatowaniu wszystkiego dokladnie odmuchac. Z pylu, ewentualnej wody, teraz wszystko mozna rozkleic. Nastepny etap to oklejanie do malowania i tam nie wiem czy nie nagram filmiku na jutuba, bo.... zara mi forum wysiadzie od ladowania tych zdjec