Pytanie za jakieś 500zł rocznie :D
Pytanie za jakieś 500zł rocznie :D
Witam wszystkich !
pragnę wiedzy więc jeśłi wiecie podzielcie się
mianowicie jest tak:
mam hanię i sobie chwalę jej uroki ;P
mam też drugą Hanię i garaż i zastanawiam się nad generalnym lakierowaniem i blacharka i wogóle wszystkim.
i teraz pytanie:
czy jest opcja żeby samochód wyrejestrować i po powiedzmy dwóch latach znów zarejestrować nie płacąc ubezpieczenia?
pozdro!!
pragnę wiedzy więc jeśłi wiecie podzielcie się
mianowicie jest tak:
mam hanię i sobie chwalę jej uroki ;P
mam też drugą Hanię i garaż i zastanawiam się nad generalnym lakierowaniem i blacharka i wogóle wszystkim.
i teraz pytanie:
czy jest opcja żeby samochód wyrejestrować i po powiedzmy dwóch latach znów zarejestrować nie płacąc ubezpieczenia?
pozdro!!
chyba nie ma obowiązki ubezpieczenia samochodu, którym nie będziesz jeździł wcale po drogach publicznych, tylko np. po swojej posesji. póki co ubezpieczalnie nie mają wspólnego nadzoru nad autami i nie wiedzą, który gdzie jest zarejestrowany. po prostu po skończeniu się ubezpieczenia, mówisz że nie kontynuujesz u nich tylko u konkurencji. i przez jakiś tam czasem możesz sobie trzymać nie ubezpieczony
jest to tylko moja opinia, zasłyszana jakiś czas temu od osoby niekoniecznie dokładnie znającej się na tym !
/edit/ czyli racji nie miałem
jest to tylko moja opinia, zasłyszana jakiś czas temu od osoby niekoniecznie dokładnie znającej się na tym !
/edit/ czyli racji nie miałem
Ostatnio zmieniony śr 17 lis 2010, 22:40:20 przez johny11palcow, łącznie zmieniany 1 raz.
OC jest obowiązkowe. Muszą je mieć wszyscy właściciele pojazdów mechanicznych, w tym samochodów osobowych. Do kontrolowania kierowców pod kątem opłacenia OC uprawnione są policja, organy celne, straż graniczna, Inspekcja Transportu Drogowego, wydziały komunikacji oraz Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Fot. Maciej Pobocha
Jeśli podczas kontroli drogowej okaże się, że kierowca nie ma przy sobie dokumentu potwierdzającego opłacenie OC, grozi mu odholowanie pojazdu i zatrzymanie dowodu rejestracyjnego za pokwitowaniem.
Co więcej – informacja o prawdopodobnym nieopłaceniu OC przekazywana jest Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu. Jeżeli okaże się, że właściciel samochodu osobowego rzeczywiście nie ma OC, lub spóźnił się z wykupieniem ubezpieczenia, czeka go kara.
Jeśli nie wykupił OC do trzech dni po wymaganym terminie, zapłaci obecnie 420 zł. Dla tych, którzy spóźnią się od 4 do 14 dni, kara wyniesie już 1040 zł. Aż 2090 zł zapłacą ci właściciele aut osobowych, którzy zapomną o ubezpieczeniu dłużej niż 14 dni.
Jeśli podczas kontroli drogowej okaże się, że kierowca nie ma przy sobie dokumentu potwierdzającego opłacenie OC, grozi mu odholowanie pojazdu i zatrzymanie dowodu rejestracyjnego za pokwitowaniem.
Co więcej – informacja o prawdopodobnym nieopłaceniu OC przekazywana jest Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu. Jeżeli okaże się, że właściciel samochodu osobowego rzeczywiście nie ma OC, lub spóźnił się z wykupieniem ubezpieczenia, czeka go kara.
Jeśli nie wykupił OC do trzech dni po wymaganym terminie, zapłaci obecnie 420 zł. Dla tych, którzy spóźnią się od 4 do 14 dni, kara wyniesie już 1040 zł. Aż 2090 zł zapłacą ci właściciele aut osobowych, którzy zapomną o ubezpieczeniu dłużej niż 14 dni.
- K23
- Natchniony
- Posty: 2876
- Rejestracja: sob 06 mar 2010, 22:31:31
- Lokalizacja: A co Cie to?
- Wiek: 23
- Kontakt:
Znam taki przypadek niezapłaconego ubezpieczenia, ostatnio kolega kupił auto od gościa, który przez dwa lata siedział w UK, czy gdzieś indziej za granicą i samochód miał przez 2 lata niepłacone OC. Gdy chciał to na siebie zarejestrować i zapłacić normalnie OC wyszła kiszka. Opcje podobno są dwie, w lepszym przypadku wyrównanie tego OC za dwa lata, a w gorszym nawet można dostać karę (o której w Maryjusza poście pisze) za niepłacenie. Nie wiem jak sprawa się rozwiązała, jak się zgadam z tym kolesiem to mogę tu dopisać.
Z której strony by na to nie patrzeć, zapłacić muszę Smutne o tyle że, druga Hania będzie co najmniej dwa lata stała w garażu, a ja będę sobie powoli dłubał
najlepsze wyjście na jakie wpadłem na razie to przepisanie się do jakiejs super taniej podrzędnaj ubezpieczalni, jeżdził i tak nie będę więc szkód nie narobię, a kilka złotych w kieszeni zostanie:)
teraz Polska Panowie
najlepsze wyjście na jakie wpadłem na razie to przepisanie się do jakiejs super taniej podrzędnaj ubezpieczalni, jeżdził i tak nie będę więc szkód nie narobię, a kilka złotych w kieszeni zostanie:)
teraz Polska Panowie
gówno prawda auto moze stac 20 lat w garazu i wyjezdzac z niego w lini prostej ale jesli tym autem gdzies pojedziec wtedy masz przechlapane co do placanie za niego nic nie musisz a po 2 latach czy nawet 10 latach szukasz sobie ubezpieczyciela i na nowo ubezpieczasz plus robis zbadanie techniczne znowu mozesz smigac
Nie wiem co tam prawo mowi, ale wiem conieco z wlasnego doswiadczenia:
Mam nadal zarejestrowanego na siebie forda taunusa i od 10 czy 11lat nie bylo placone zadne OC, mam tez nie wyrejestrowanego poloneza i w tym przypadku OC nie bylo placone od ok 6lat. Jak do tej pory nic nigdy do domu mi nie przyszlo ze mam kare czy cokolwiek...
Mam nadal zarejestrowanego na siebie forda taunusa i od 10 czy 11lat nie bylo placone zadne OC, mam tez nie wyrejestrowanego poloneza i w tym przypadku OC nie bylo placone od ok 6lat. Jak do tej pory nic nigdy do domu mi nie przyszlo ze mam kare czy cokolwiek...
Tak to prawda mozesz zrobic SORNa (Sttatuory Off Road Notification), tylko ze musisz go przerejestrowac zaraz jak Ci sie skonczy ubezpieczenie lub odrazu po zakupie( chyba masz 2 tyg. czy jakos tak) jesli nie masz zamiaru go ubezpieczac. Jesli zrobisz to za pozno zaplacisz kare od 40 do 80 funtow a jesli to olejesz to do 1000. Wiem to wszystko bo mam hanke off road i nie wiedzialem o tym wszystkim do momentu az przyjechalem z urlopu i dostalem rachunek z DVLA na 80 funa za spoznienie Tak z ciekawostek jeszcze w angli tez maja zamiar wprowadzic obowiazek OC dla offroad-ow..._sese_ pisze:w Anglii można wstawić auto w stan "off the road" (chyba SORN się to nazywa) i potem sobie znów ten stan zmienić, a u nas lipa!!
- K23
- Natchniony
- Posty: 2876
- Rejestracja: sob 06 mar 2010, 22:31:31
- Lokalizacja: A co Cie to?
- Wiek: 23
- Kontakt:
Nikt nie wpuści Cie na tor autem, które nie ma ubezpieczenia. Startując np w KJS czy jakiejkolwiek imprezie sportowej auto musi mieć ubezpieczenie i przegląd.Marleyo pisze:Czyli reasumując na każde auto musi być opłacane OC ?
A jak jest z autkami budowanymi do sportu, tzn. przewożone na lawecie i użytkowane tylko na torze, kjs itd??
Zależnie od organizatora imprezy, jeżeli odbywa się na zamkniętym torze to nie obowiązują tam przepisy o ruchu drogowym-z tym, że bez OC raczej nikt Cię nie puści, bo przez takie coś może sam ukręcić na siebie bata.Kwapcio23 pisze:Nikt nie wpuści Cie na tor autem, które nie ma ubezpieczenia. Startując np w KJS czy jakiejkolwiek imprezie sportowej auto musi mieć ubezpieczenie i przegląd.Marleyo pisze:Czyli reasumując na każde auto musi być opłacane OC ?
A jak jest z autkami budowanymi do sportu, tzn. przewożone na lawecie i użytkowane tylko na torze, kjs itd??
wpuszczają bez oc na zawody nie ma problemu także bez przeglądu po to są badania przed zawodami czy auto dopuścić do zawodów czy nie , w drifcie np jak skleisz się z kimś w parze to każdy płaci za siebieMaciej pisze:Zależnie od organizatora imprezy, jeżeli odbywa się na zamkniętym torze to nie obowiązują tam przepisy o ruchu drogowym-z tym, że bez OC raczej nikt Cię nie puści, bo przez takie coś może sam ukręcić na siebie bata.Kwapcio23 pisze:Nikt nie wpuści Cie na tor autem, które nie ma ubezpieczenia. Startując np w KJS czy jakiejkolwiek imprezie sportowej auto musi mieć ubezpieczenie i przegląd.Marleyo pisze:Czyli reasumując na każde auto musi być opłacane OC ?
A jak jest z autkami budowanymi do sportu, tzn. przewożone na lawecie i użytkowane tylko na torze, kjs itd??
- K23
- Natchniony
- Posty: 2876
- Rejestracja: sob 06 mar 2010, 22:31:31
- Lokalizacja: A co Cie to?
- Wiek: 23
- Kontakt:
Przepisy nie obowiązują, ale ja piszę właśnie o wymaganiach organizatora jakichś poważniejszych imprez, a zostało tu użyte określenie KJS. Na każdym KJS trzeba mieć papiery, a trochę głupie mi się wydaje budować samochód do sportu i potem szukać imprez na których nie wymagają ubezpieczenia, większość ciekawych okazji do pojeżdżenia odpadnie. Tak jak piszesz, organizator dba po prostu o własne dobro. Co innego jakieś luźne treningi, pojeżdżawy, chociaż już też nie zawsze.Maciej pisze:Zależnie od organizatora imprezy, jeżeli odbywa się na zamkniętym torze to nie obowiązują tam przepisy o ruchu drogowym-z tym, że bez OC raczej nikt Cię nie puści, bo przez takie coś może sam ukręcić na siebie bata.Kwapcio23 pisze:Nikt nie wpuści Cie na tor autem, które nie ma ubezpieczenia. Startując np w KJS czy jakiejkolwiek imprezie sportowej auto musi mieć ubezpieczenie i przegląd.Marleyo pisze:Czyli reasumując na każde auto musi być opłacane OC ?
A jak jest z autkami budowanymi do sportu, tzn. przewożone na lawecie i użytkowane tylko na torze, kjs itd??
Te 500 wiadomo, można by przeznaczyć np na jakieś oponki, czy dobre ponad dwa baki paliwa, no ale nie przeskoczymy.
Do rajdów, KJSów itp. potrzebny jest zarejestrowany samochód z OC i NNW, bo samochód pomiędzy odcinkami porusza się po drogach publicznych. Do zawodów na torach - wyścigi płaskie, wyścigi górskie - samochód nie musi być zarejestrowany, ale musi mieć OC i to najlepiej sportowe. W takim wypadku OC wykupuje się nie na tablice rejestracyjne, tylko na nr nadwozia. Jest to o tyle kłopotliwe, że przy złomowaniu pojazdu (nawet złomowaniu tylko na papierze) trzeba wyciąć fragment z numerem nadwozia i oddać. Jedyne rozwiązanie jakie widzę, to albo nabić numery w innym miejscu (jeżeli numery są zatarte/wypalone kwasem z akumulatora, to nabiją w stacji diagnostycznej - chyba wojewódzkiej), albo wziąć kawał takiej samej blachy, nabić numery i oddać mówiąc, że to oryginał z samochodu.