Ambery
Ambery
Przedstawię krok po kroku jak zrobić amberki niewielkim nakładem pracy.
Nie jest to malowanie jakimś pomarańczowym sprayem po kierunkach. Profi robota.
Poziom trudności: 1,5/10
Czas pracy: 1h
Czas schnięcia 2x5h + noc
Potrzebne będą:
-farbka, ja używałem firmy TAMIYA, kolor orange clear, dostępna (lub nie) tu: K L I K
-pędzelek mały, o średniej grubości
-farba bezbarwna, ja użyłem w sprayu (mała ilość będzie potrzebna)
-papier ścierny wodny, drobnoziarnisty
-rozpuszczalnik
-taśma malarska
Ściągamy kierunkowskaz.
Następnie trzeba go porządnie umyć i wysuszyć.
Chwytamy papier ścierny. Wodny, drobnoziarnisty. Jak pójdziecie do sklepu i poprosicie o wodny i drobnoziarnisty, to na pewno taki dostaniecie
Moczymy papier i BARDZO delikatnymi ruchami traktujemy klosz. Ważne, żeby nie zrobić za dużych rys na powierzchni.
Chwytamy pędzelek i czyścimy kierunkowskaz rozpuszczalnikiem.
Czyszczenie ma na celu odtłuszczenie powierzchni malowanej. Ważne, żeby nie po mazać paluchami po kloszu.
Następnie zabezpieczamy taśmą malarską, lub jakąkolwiek inna, plastiki których przez przypadek nie chcemy pomalować.
Zabieramy się do malowania. Pędzelek o średniej grubości będzie najlepszy. Najlepiej gdyby był nowy. Równymi ruchami. Z góry na dół. Równomiernie nakładamy niewielką ilość farby. Ważne, żeby nie zrobić nierównych plam. Po przejechaniu takiego jednego 'paska' z góry na dół, nie należy poprawiać! Będzie widać ślady poprawy. To jest tak jak z malowaniem paznokci Raz, a dobrze.
Po pierwszej warstwie widok powinien być taki:
Przez pierwsze kilkadziesiąt minut nie należy się przejmować jakimiś plamami czy zaciekami. Jeżeli farmy nie jest za dużo i była położona równo, to po pewnym czasie wszystko się wyrówna.
To samo robimy z drugim kierunkowskazem.
Po skończeniu, odkładamy kierunki w ciepłe miejsce na 4-5h.
Pamiętaj aby umyć pędzelek!
Następnie czas na kolejną warstwę farby. Teraz już bez papieru i bez rozpuszczalnika oczywiście.
Malowanie na takiej samej zasadzie.
Znowu odkładamy kierunki na 4-5h.
To już prawie koniec.
Teraz chwytamy farbę bezbarwną. Ja użyłem takiej w sprayu.
No i nakładamy niewielką warstwę na całej powierzchni. Farba uchroni przed warunkami atmosferycznymi. Bezbarwny wysychał w moim przypadku całą noc. Powinien dłużej, ale jak widać starczyło.
Efekt?
Oczywiście na żywo, ambery miażdżą suty i zaginają czasoprzestrzeń
Nie jest to malowanie jakimś pomarańczowym sprayem po kierunkach. Profi robota.
Poziom trudności: 1,5/10
Czas pracy: 1h
Czas schnięcia 2x5h + noc
Potrzebne będą:
-farbka, ja używałem firmy TAMIYA, kolor orange clear, dostępna (lub nie) tu: K L I K
-pędzelek mały, o średniej grubości
-farba bezbarwna, ja użyłem w sprayu (mała ilość będzie potrzebna)
-papier ścierny wodny, drobnoziarnisty
-rozpuszczalnik
-taśma malarska
Ściągamy kierunkowskaz.
Następnie trzeba go porządnie umyć i wysuszyć.
Chwytamy papier ścierny. Wodny, drobnoziarnisty. Jak pójdziecie do sklepu i poprosicie o wodny i drobnoziarnisty, to na pewno taki dostaniecie
Moczymy papier i BARDZO delikatnymi ruchami traktujemy klosz. Ważne, żeby nie zrobić za dużych rys na powierzchni.
Chwytamy pędzelek i czyścimy kierunkowskaz rozpuszczalnikiem.
Czyszczenie ma na celu odtłuszczenie powierzchni malowanej. Ważne, żeby nie po mazać paluchami po kloszu.
Następnie zabezpieczamy taśmą malarską, lub jakąkolwiek inna, plastiki których przez przypadek nie chcemy pomalować.
Zabieramy się do malowania. Pędzelek o średniej grubości będzie najlepszy. Najlepiej gdyby był nowy. Równymi ruchami. Z góry na dół. Równomiernie nakładamy niewielką ilość farby. Ważne, żeby nie zrobić nierównych plam. Po przejechaniu takiego jednego 'paska' z góry na dół, nie należy poprawiać! Będzie widać ślady poprawy. To jest tak jak z malowaniem paznokci Raz, a dobrze.
Po pierwszej warstwie widok powinien być taki:
Przez pierwsze kilkadziesiąt minut nie należy się przejmować jakimiś plamami czy zaciekami. Jeżeli farmy nie jest za dużo i była położona równo, to po pewnym czasie wszystko się wyrówna.
To samo robimy z drugim kierunkowskazem.
Po skończeniu, odkładamy kierunki w ciepłe miejsce na 4-5h.
Pamiętaj aby umyć pędzelek!
Następnie czas na kolejną warstwę farby. Teraz już bez papieru i bez rozpuszczalnika oczywiście.
Malowanie na takiej samej zasadzie.
Znowu odkładamy kierunki na 4-5h.
To już prawie koniec.
Teraz chwytamy farbę bezbarwną. Ja użyłem takiej w sprayu.
No i nakładamy niewielką warstwę na całej powierzchni. Farba uchroni przed warunkami atmosferycznymi. Bezbarwny wysychał w moim przypadku całą noc. Powinien dłużej, ale jak widać starczyło.
Efekt?
Oczywiście na żywo, ambery miażdżą suty i zaginają czasoprzestrzeń
Siemanko mam link do farbki(http://www.sklepplastyczny.pl/farby-vitrail-383_117/)Vitrail.
halogeny w colcie malowałem na żółto jeszcze w zimie - nic nie zlazło, nie odprysnęło itp, a w tym miejscu lakier jest bardziej narażony na wodę, kamyczki czy owadyluknow27 pisze:ja wam zadam inne pytanie. Jak jest z odpornościa kierunków pomalowanych taką farbą np. do witraży bo z tego co nieraz widziałem z witraży odpada ta farba.
pawela nie odpryskuje Ci ta farba ? trzyma sie dalej tak dobrze jak na początku
to znajdź mi do sedana....Warto sie bawic w farbki skoro teraz mozna miec ambery za 80 zeta?
Rozumiem malowanki dawniej, jak ciezko bylo je dostac, albo wolali za nie 200zl, ale teraz?