jak to z tym silencerem w rzeczywistosci?
jak to z tym silencerem w rzeczywistosci?
Siema
pytanko techniczne do ludzi ktorzy rzeczywiscie wiedza troche w temacie.
a mianowicie...
wiele osob ktore zalozyly do swoich padel tlumiki ala mugen apexi itp stwierdzilo ze jezdzac bez silencera ich auto jezdzi słabej niz z silencerem.
ma to swoje potwierdzenie chodzby w tym ze przy zalozeniu za duzej srednicy wydechu (2,5") do zwyklego 1,5 z 90 koni moze sie zrobi 60.
ale z kolei jak moze jezdzic lepiej z silencerem skoro dziurka w lejku silncera jest mniejsza niz srednica rur?
moze debilna sprawa ale serio mnie nurtuje
pytanko techniczne do ludzi ktorzy rzeczywiscie wiedza troche w temacie.
a mianowicie...
wiele osob ktore zalozyly do swoich padel tlumiki ala mugen apexi itp stwierdzilo ze jezdzac bez silencera ich auto jezdzi słabej niz z silencerem.
ma to swoje potwierdzenie chodzby w tym ze przy zalozeniu za duzej srednicy wydechu (2,5") do zwyklego 1,5 z 90 koni moze sie zrobi 60.
ale z kolei jak moze jezdzic lepiej z silencerem skoro dziurka w lejku silncera jest mniejsza niz srednica rur?
moze debilna sprawa ale serio mnie nurtuje
Chodzi o to ze silencer de facto zatyka wydech, co powoduje wygenerowanie zjawisk falowych w całym układzie powodujących sprawnejsze opróznianie z gazów wydechowych.
http://www.grabowski.com.pl/uklady_wydechowe.htm
http://www.grabowski.com.pl/uklady_wydechowe.htm
kazdy silnik ma inna pojemnosc, inna charakterystyke pracy, inna czestotliwosc oprozniania i cisnienia itd. dlatego tez pod kazdy silnik jest wyliczony i zaprojektowany wydech-tak, aby osiagnac jak najlepsze osiagi w calym zakresie obrotow. zmieniajac srednice wydechu(zazwyczaj na wieksza) zmieniamy tez charakterystyke silnika oraz jego osiagi(krzywa momentu oraz mocy). jesli "odetkamy" wydech to przesunie nam sie przede wszystkim moment obrotowy w gorne zakresy obrotow(dlatego wrazenie ze auto jedzie gorzej) natomiast nieznacznie moze poprawic osiagi w gornych zakresach(5500-7000 obr). wszystko opiera sie szybkosci oprozniania(czyli cisnieniu w ukl wydechowym)-jesli przesadzimy ze srednica stracimy moc bo gazy beda "staly" w ukladzie. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze dlugosc wydechu i wiele wiele innych czynnikow. zakladajac "parowke" o srednicy 10cm niejako skracamy wydech o dlugos tlumika(bo wtedy ten tlumik juz praktycznie nie odgrywa zadnej roli w oproznianiu-nie mam mowy tam o zadnym cisnieniu z taka srednica) oraz obnizamy znaczaco predkosc oraz cisnienie spalin. Stad zastosowanie silencera( czyli ponowne "zatkanie" wydechu=zwiekszenie cisnienia) daje odczuwalna zmiane przede wszystkim na niskich obrotach.
- gruszecky
- Natchniony
- Posty: 1700
- Rejestracja: ndz 15 lut 2009, 02:29:59
- Lokalizacja: Otóż z Poznania
- Wiek: 37
- Kontakt:
wygląda to na dziwny zbieg okolicznosci, silencer ma wpływ na opróznianie spalin przez przesynięcie sie granicy między przepływem laminarnym i turbulentnym , tak przynajmniej ja to sobie tłumaczę, gdyż ciśnienie ma znaczący wpływ na jakość przepływu gazów. W koncu przecież dopiero PO odpaleniu silnika wydech ma znaczenie
(silnik 4-suwowy - ssanie->sprężanie->praca->wydech).
No chyba ze zdarzało się tak, że silnik na jakąś mikro chwile zapalał i gasł, to by znaczyło że gaz (spaliny) nie mają ujścia , ale to musiałby byc zatkany wydech.
Łatwo można to zobrazować na podstawie ludzkiej natury-prostym doświadczeniem niech będzie proces oddychania- bierzemy wdech, trzymamy przez chwilę w płucach, zatykamy w tym czasie usta i nos szczelnie i spróbujemy wydmuchnąć powietrze. jeśli się to nie powiedzie to umieramy;] ale przez ten czas, od rozpoczęcia pracy do próby zakonczenia ostatniego elementu (suwu) czyli wydechu organizm działał.
Ale rozpisówka, sory, jutro egzamin z mechaniki przepływów mam;]
(silnik 4-suwowy - ssanie->sprężanie->praca->wydech).
No chyba ze zdarzało się tak, że silnik na jakąś mikro chwile zapalał i gasł, to by znaczyło że gaz (spaliny) nie mają ujścia , ale to musiałby byc zatkany wydech.
Łatwo można to zobrazować na podstawie ludzkiej natury-prostym doświadczeniem niech będzie proces oddychania- bierzemy wdech, trzymamy przez chwilę w płucach, zatykamy w tym czasie usta i nos szczelnie i spróbujemy wydmuchnąć powietrze. jeśli się to nie powiedzie to umieramy;] ale przez ten czas, od rozpoczęcia pracy do próby zakonczenia ostatniego elementu (suwu) czyli wydechu organizm działał.
Ale rozpisówka, sory, jutro egzamin z mechaniki przepływów mam;]
ja podam przyklad zbadany na hamowni ... silnik D16Z6 soft turbo 0,35 bara 184 KM bez silencera i z silencerem 182 KM czyli tylko 2 konie mniej i około 1-2 niutonków gdzies na srodku wykresu sie zmieniło wiec uwarzam ze praktycznie na hamowni nie było róznicy (wydech był 2,37 caala z nierdzewki i 2 tł.) aczkolwiek ten przyklad moze byc jakims wyjatkiem
Ostatnio zmieniony pn 23 lut 2009, 23:13:55 przez Mati79, łącznie zmieniany 1 raz.
To normalne w tym przypadku. To pseudo efekt zwężki venturiego (ta sama objętość płynu przepuszczana przez mniejszą średnicę powoduje zwiększenie prędkości przepływu). Ja obserwuję to samo u siebieA.D.R. pisze:a kumple mówią że ostro napieprza powietrzem pod dużym ciśnieniem na założonym silencerze...
Wyjatkiem przede wszystkim jest fakt, ze to silnik doładowany. Powietrze jest wpychane do silnika a nie zasysane na skutek działan falowych w układzie.Mati79 pisze:ja podam przyklad zbadany na hamowni ... silnik D16Z6 soft turbo 0,35 bara 184 KM bez silencera i z silencerem 182 KM czyli tylko 2 konie mniej i około 1-2 niutonków gdzies na srodku wykresu sie zmieniło wiec uwarzam ze praktycznie na hamowni nie było róznicy (wydech był 2,37 caala z nierdzewki i 2 tł.) aczkolwiek ten przyklad moze byc jakims wyjatkiem